Góra 12: Maya

698 m. n.p.m

Niedziela, 19 marca 2023

Jesteśmy na mini-wakacjach w Osace i jedziemy do Kobe. Jest to miasto sąsiadujące z Osaką, znane z wołowiny – najlepszej i najdroższej na świecie. Jedziemy tam, jakże by inaczej, na hike. Obczajamy, że jest tam mała górka Maya, z której rozlega się rozsławiony panoramiczny widok na zatokę Osaka. Na szczyt można wyjechać kolejką, a można też wyjść. Można wyjść normalnie od spodu do góry, a można pojechać daleko od niej i przejść przez kilka górek by do niej dotrzeć. I to właśnie robimy.

Zaczynamy szybkim śniadaniem nad takim jakimś jeziorkiem.
Ekscytujemy się pączkującą już prawie sakurą i ruszamy.
Jest ładnie i prawie wiosna.

Po drodze mijamy sporo ludzi, lub raczej oni nas mijają, bo są to w głównej mierze biegacze. Jest cieplej niż myśleliśmy i toczymy dyskusje na temat, że czemu my nawet na wakacjach musimy chodzić po górach. Rejon Osaki ma sporo ciekawszych atrakcji, jak np. Universal Studio. Odmawiamy ich jednak bąbelkom i każemy cieszyć się takimi atrakcjami:

A po dojściu na szczyt jeszcze lepszymi:

Ku naszemu zaskoczeniu bąbelki potrafią się nimi cieszyć, a przynajmniej znaleźć w nich coś dla siebie: jakieś patyki czy coś. I nawet nie zabijają nas jakoś szczególnie po zobaczeniu, że dało się tam wyjechać kolejką.

Zadowolona foteczka na wysokościach.
I spadamy do miasta, bardzo ledwo-istniejącymi ścieżkami.

Wędrówka była trudna i długawa, więc teraz nagroda. Jesteśmy w Kobe, więc bierzemy bąbelki na Kobe wołowinę. Zbiera ona maksymalne noty wśród ekipy i powoduje rozkminki na temat cen versus wartości towarów oraz ogólnie jedzenia mięsa. Ja nie będę go promować, więc załączam zdjęcie tego co mnie w naszym Kobe posiłku zadowoliło najbardziej:

Ta cebula, zjedzona cała.