Góra 28: Myojogatake

924 m. n.p.m

Poniedziałek, 29 kwietnia 2024

W miejscowości Hakone znajduję się góra Hakone, na którą wyjeżdża się kolejką, wdycha siarkę i je czarne jajka ugotowane w tamtejszych gorących wodach źródlanych, których skład sprawia, że stają się one czarne właśnie. No więc wyruszamy tam z zamiarem znalezienia nielegalnego przejścia i wspięcia się na tę górę nogami, zamiast kolejką.

Gdy nielegalne przejście okazuje się na tyle nielegalne, że nawet my nie pokonujemy go, wsiadamy grzecznie do wagoniku i wyjeżdżamy na górę.

Widzimy dymiące wnętrza krateru z kolejki.
I też po wyjściu z niej.
Ceremonialnie zjadamy jajka.

Są one, tak swoją drogą, najlepsze jakie w życiu jadł nasz syn, co włącza u niego recenzowanie i przydzielanie punktów każdemu jajkowi jakie kiedykolwiek zjadł. I parę godzin z głowy… Nie musimy się martwić, że dzień spędzimy w ciszy.

Potem przechadzamy się gdzie się da…

i stwierdzamy, że bez jaj – nie po to tutaj przyjechaliśmy żeby wyjechać kolejką, zjeść jajka i wracać. Zjeżdżamy w dół i szukamy godnego lasu.

Taki znajdujemy.
I dokonujemy nim godnego spaceru.
Aż nawet znajdujemy całkiem godny szczyt do naszej kolekcji gór.
Dzień kończymy kolacją i miłością nad Jeziorem Ashi.

Na powyższej fotce warzywna tempurę, czyli różne warzywa, głównie liściaste głęboko usmażone w mące kukurydzianej prawdopodobnie. Czy jest to pyszne? Nie zaprzeczam, nie potwierdzam.