Góra 23: Kusatsu-Shirane

2 165 m. n.p.m

Sobota, 4 listopada 2023

Kusatsu to miejscowość uzdrowiskowa, w której dosyć solidnie śmierdzi siarką. Przez środek miasteczka przepływają gorące źródła i pomontowane są wanienki do kąpieli stóp, w których kąpie się ich wiele. Tym razem jesteśmy tam z dziadkami, których najpierw zabieramy w okoliczne góry, a ściślej mówiąc na jedną z nich. Samochodem.

Jest jesień, więc jest pięknie. Rozczerwienionych klonów japońskich momiji wszędzie pełno.
Po drodze nie sposób nie zatrzymać się w świątyni i dumnąć szybko nad tym czy tamtym.
No i droga w górę. Jedzie się zawijasami, więc huśta żołądek. A jak otworzysz okno, to huśta też siarką w nosie.
Widoki całkiem surowe, dzień trafił nam się dosyć posępny.
Ale udało się wyjechać, przynajmniej pod tablicę taką przydrożną.

Oczywiście, że chcemy tam teraz wrócić i przehajkować wzdłuż i wszerz. Tym razem nie mamy czasu i sposobności, bo część dróg pozamykana. Klimat panuje raczej z kategorii “co my w ogóle robimy, czy to można tu jeździć”. Jest cicho, głucho, zimno i ogólnie wracajmy już do miasteczka.

Miasteczko Kusatsu nocą jest piękne podświetlone.
Wyspacerowani, udajemy się do onsenu pomoczyć nagie ciała w gorących wodach na zimnym powietrzu, dla zdrowotności.

Co by tu powiedzieć o kulturze kąpieli w publicznych, gorących źródłach w Japonii? No się siedzi na golasa z innymi gołymi paniami (panowie z panami) jakby w zupie. Niektórzy się trochę wstydzą, a niektórzy rozkładają i wylegują jak foki. Polecana to ogólnie przeze mnie praktyka, obojętne czy jak wstydniś czy jak foka.